- Lily -
Ostatnie cztery miesiące mojego życia były najlepszymi, jakie kiedykolwiek przeżyłam. Moje marzenie się spełniło. Harry był mój, tylko mój. Pozwolił mi, abym pokazała mu, że jest dla mnie najważniejszą osobą pod słońcem. Wiedziałam, że jest tym jedynym na zawsze. Kochałam go za każdym uśmiech, błysk zielonych oczu. Za każde "Lilijko" kierowane w moją stronę. Świadomość, że on kocha mnie równie mocno, sprawiała, że pierwszy raz nie martwiłam się niczym. Żyłam w euforii.
Leżałam w jego ramionach na moim zasłanym łóżku i czytałam lekturę do szkoły. Przyjechał do mnie zaraz po pracy. Rozmawialiśmy trochę, ale usypiał na stojąco, więc już go nie męczyłam, tylko pozwoliłam mu zasnąć. Nad uchem słyszałam jego spokojny oddech, a jego ręka bezwładnie obejmowała moje ciało. Przyjeżdżał codziennie, a motor zostawiał na parkingu przed super marketem, aby moi rodzice się o niczym nie dowiedzieli. Niezauważany wchodził przez okno i siedział do późnego wieczora. Przez to wszystko stwierdziłam, że to, iż mama i tata nie zaglądają do mojego pokoju, jest wprost błogosławieństwem.
Ziewnęłam i odłożyłam książkę. Odechciało mi się czytać. Spojrzałam na zegarek, było po dwudziestej. Maj był wyjątkowy ciepły, lekki wiaterek dostawał się przez uchylone oknom Odchyliłam delikatnie głowę, by spojrzeć na Harry'ego. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Jego usta znajdowały się przy moim policzku, a nos w moich włosach. Zawsze mi powtarzał, że kocha ich zapach. Nie mogąc się powstrzymać, odwróciłam się jeszcze bardziej, by pocałować go w kącik ust. Zamrugał powiekami, po czym zmrużył oczy, przyglądając mi się nieprzytomnie.
- Przepraszam - szepnęłam, odkręcając się do niego przodem. - Nie umiałam się powstrzymać.
Uśmiechnął się, ziewnął, a po chwili cmoknął mnie w nos. Zaśmiałam się i wtuliłam w jego tors okryty czarną koszulkę. Zauważyłam, że ma słabość do tego koloru.
- Która godzina, słonko? - zamruczał zachrypniętym głosem.
- Jeszcze wczesna, nie jedź! - odpowiedziałam szybko, przytulając się do niego mocniej. Parsknął śmiechem, po czym podniósł lewą rękę, by zerknąć na zegarek.
- Cholera, Lilijko, muszę się już zrywać. - powiedział markotnie. - Dexter siedzi sam, a ja jutro na szóstą muszę być w pracy.
Westchnęłam z żalem, po czym wypuściłam go ze swoich objęć. Przeciągnął się wstając. Podeszłam do niego i podałam mu bluzę, którą rzucił na krzesło. Wziął ją ode mnie, aby zgrabnym ruchem ją założyć. Przejechał dłonią po włosach, po czym przyciągnął mnie do siebie.
- Będziesz jutro? - wymruczałam z nadzieją w jego usta, po czym objęłam go za szyję.
- Jak zawsze. - powiedział cicho, pocierając nosem o mój policzek. Westchnęłam. Już za nim tęskniłam.
- Pocałuj mnie - wyszeptałam z uśmiechem.
Zaśmiał się cicho, ale nie dał się długo prosić. Musnął delikatnie moje wargi swoimi, a ja nie pozostawałam mu dłużna. Wspięłam się na palce, bo był ode mnie sporo wyższy, a ja tak bardzo go pragnęłam, że nie liczyło się dla mnie, że muszę się wyciągać jak głupia. Nagle poczułam, że zaplata moje nogi na swoich biodrach. Objęłam go mocniej, nie pozwalając przerwać pocałunku. Czułam, że cofa się powoli, aby po chwili uderzyć nogami w łóżku. Upadliśmy na nie. Parsknęłam śmiechem, po czym wplątałam palce w jego gęste włosy i wpiłam się w jego usta jeszcze bardziej.
- Kocham cię, wiesz? - mruknął, odrywając się ode mnie. Patrzyłam z radością w jego błyszczące w półmroku oczy.
- Wiem - odpowiedziałam. - Ja ciebie też, Harry.
Pocałował mnie ostatni raz, po czym podniósł się do pozycji siedzącej. Sprawiło to, że siedziałam na jego kolanach.
- A teraz naprawdę muszę już iść. - powiedział z żalem w głosie. - I nie przeciągajmy tego, bo zaraz mnie stąd siłą nie wyciągną!
Zaśmiałam się z żartu, po czym odgarnęłam mu grzywkę z czoła.
- I dobrze, zostań.
- Innym razem, królowo. - odpowiedział, zsadzając mnie delikatnie na łóżku. Podszedł do okna, otworzył je, po czym posłał mi ostatni uśmiech. Odwzajemniłam go, a on wszedł na parapet, by wskoczyć na drzewo.
Podeszłam do okna, obserwując jego oddalającą się sylwetkę. Gdy był już przy płocie, odwrócił się i pomachał mi wesoło. Odmachałam, po czym przesłałam mu całusa dłonią. Przeskoczył furtkę i zniknął mi z oczu.
Leżałam w jego ramionach na moim zasłanym łóżku i czytałam lekturę do szkoły. Przyjechał do mnie zaraz po pracy. Rozmawialiśmy trochę, ale usypiał na stojąco, więc już go nie męczyłam, tylko pozwoliłam mu zasnąć. Nad uchem słyszałam jego spokojny oddech, a jego ręka bezwładnie obejmowała moje ciało. Przyjeżdżał codziennie, a motor zostawiał na parkingu przed super marketem, aby moi rodzice się o niczym nie dowiedzieli. Niezauważany wchodził przez okno i siedział do późnego wieczora. Przez to wszystko stwierdziłam, że to, iż mama i tata nie zaglądają do mojego pokoju, jest wprost błogosławieństwem.
Ziewnęłam i odłożyłam książkę. Odechciało mi się czytać. Spojrzałam na zegarek, było po dwudziestej. Maj był wyjątkowy ciepły, lekki wiaterek dostawał się przez uchylone oknom Odchyliłam delikatnie głowę, by spojrzeć na Harry'ego. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Jego usta znajdowały się przy moim policzku, a nos w moich włosach. Zawsze mi powtarzał, że kocha ich zapach. Nie mogąc się powstrzymać, odwróciłam się jeszcze bardziej, by pocałować go w kącik ust. Zamrugał powiekami, po czym zmrużył oczy, przyglądając mi się nieprzytomnie.
- Przepraszam - szepnęłam, odkręcając się do niego przodem. - Nie umiałam się powstrzymać.
Uśmiechnął się, ziewnął, a po chwili cmoknął mnie w nos. Zaśmiałam się i wtuliłam w jego tors okryty czarną koszulkę. Zauważyłam, że ma słabość do tego koloru.
- Która godzina, słonko? - zamruczał zachrypniętym głosem.
- Jeszcze wczesna, nie jedź! - odpowiedziałam szybko, przytulając się do niego mocniej. Parsknął śmiechem, po czym podniósł lewą rękę, by zerknąć na zegarek.
- Cholera, Lilijko, muszę się już zrywać. - powiedział markotnie. - Dexter siedzi sam, a ja jutro na szóstą muszę być w pracy.
Westchnęłam z żalem, po czym wypuściłam go ze swoich objęć. Przeciągnął się wstając. Podeszłam do niego i podałam mu bluzę, którą rzucił na krzesło. Wziął ją ode mnie, aby zgrabnym ruchem ją założyć. Przejechał dłonią po włosach, po czym przyciągnął mnie do siebie.
- Będziesz jutro? - wymruczałam z nadzieją w jego usta, po czym objęłam go za szyję.
- Jak zawsze. - powiedział cicho, pocierając nosem o mój policzek. Westchnęłam. Już za nim tęskniłam.
- Pocałuj mnie - wyszeptałam z uśmiechem.
Zaśmiał się cicho, ale nie dał się długo prosić. Musnął delikatnie moje wargi swoimi, a ja nie pozostawałam mu dłużna. Wspięłam się na palce, bo był ode mnie sporo wyższy, a ja tak bardzo go pragnęłam, że nie liczyło się dla mnie, że muszę się wyciągać jak głupia. Nagle poczułam, że zaplata moje nogi na swoich biodrach. Objęłam go mocniej, nie pozwalając przerwać pocałunku. Czułam, że cofa się powoli, aby po chwili uderzyć nogami w łóżku. Upadliśmy na nie. Parsknęłam śmiechem, po czym wplątałam palce w jego gęste włosy i wpiłam się w jego usta jeszcze bardziej.
- Kocham cię, wiesz? - mruknął, odrywając się ode mnie. Patrzyłam z radością w jego błyszczące w półmroku oczy.
- Wiem - odpowiedziałam. - Ja ciebie też, Harry.
Pocałował mnie ostatni raz, po czym podniósł się do pozycji siedzącej. Sprawiło to, że siedziałam na jego kolanach.
- A teraz naprawdę muszę już iść. - powiedział z żalem w głosie. - I nie przeciągajmy tego, bo zaraz mnie stąd siłą nie wyciągną!
Zaśmiałam się z żartu, po czym odgarnęłam mu grzywkę z czoła.
- I dobrze, zostań.
- Innym razem, królowo. - odpowiedział, zsadzając mnie delikatnie na łóżku. Podszedł do okna, otworzył je, po czym posłał mi ostatni uśmiech. Odwzajemniłam go, a on wszedł na parapet, by wskoczyć na drzewo.
Podeszłam do okna, obserwując jego oddalającą się sylwetkę. Gdy był już przy płocie, odwrócił się i pomachał mi wesoło. Odmachałam, po czym przesłałam mu całusa dłonią. Przeskoczył furtkę i zniknął mi z oczu.
Kilka dni później
Szłam po omacku, potykając się o kamienie i patyki. Co chwila śmiałam się i próbowałam oderwać palce Harry'ego od moich oczu.
- Gdzie ty mnie ciągniesz, wariacie? - zapytałam, dławiąc się od śmiechu. Usłyszałam, że sam dostał ataku wesołości, a gdy się uspokoił, odpowiedział:
- To tajemnica, Lilijko. Ale jestem pewien, że Ci się spodoba i będziesz tu często przyjeżdżać.
Westchnęłam głośno, po czym dałam się prowadzić dalej. Po jakichś kilku minutach, zatrzymaliśmy się. Zaintrygowana wyostrzyłam słuch, ale nie wyłapałam nic, co pomogłoby mi ustalić moją lokalizację.
- Gotowa? - szepnął mi Harry do ucha. - Ta dam!
Zabrał dłonie od mojej twarzy. Otworzyłam usta powalona pięknym krajobrazem, który rozciągał się przede mną. Naprzeciwko znajdowało się średniej wielkości jezioro, a naokoło niego pełno drzew. Trawa zieleniła się pod naszymi stopami, a ptaki wyśpiewywały jakąś wesołą melodię. Uniosłam głowę. Po błękitnym niebie płynęły spokojnie białe chmury, a jasne słońce wprost zarażało swoją dobrą energią. Spojrzałam na ukochanego, który przyglądał się mojej reakcji.
- To miejsce jest cudowne - wyszeptałam, bo z emocji odebrało mi głos. Uśmiechnął się, po czym objął mnie od tyłu, opierając brodę na moim ramieniu.
- Dokładnie - powiedział, a ja wyczułam uśmiech w jego głosie. - Wiemy o nim tylko my. Przyjeżdżałem tu z rodzicami, kiedy byłem malutki, a od tamtego czasu nikt nie pamięta o tym jeziorze. Jak zrobi się ciepło będziemy się tu kąpać i urządzę ci cudowne urodziny...
- Dziękuję - szepnęłam wzruszona.
- Nie ma sprawy. Zawsze będę chciał cię uszczęśliwiać. - odpowiedział równie jak ja poruszony.
Staliśmy tak jeszcze długo. Napawaliśmy oczy pięknym widokiem, a serca wzajemną obecnością. Szczerze wątpiłam, czy na świecie jest ktoś równie szczęśliwy jak my. Nie mogłam się wprost doczekać kolejnych dni spędzonych z nim. Wiedziałam, że każdy z nich będzie cudowny i niepowtarzalny. Nie chciałam myśleć, o czymś, co miało zakłócić nasze szczęście. Dla mnie było to po prostu nierealne.
_________________________________________
Hej! ;*
Em, tak wiem, tutaj też się spóźniłam, ale już nie tak strasznie jak na Adasia! xd Musicie wybaczyć, ale sami pewmie wiecie, co te wakacje robią z człowiekiem. :D
Rozdział krótki, przepełniony dużą dawką szczęśliwej miłości. xd Efekt był zamierzony. Sami wiecie, że nie często zdarza mi się pisać takie rozdziały, a ja muszę pokazać jak oni bardzo się wielbią. c;
Hm, mam jeszcze jedną sprawę. Mianowicie głupia ja wymyśliła sobie, że napiszę książkę. Jednakże stwierdziłam, że mogę to publikować równocześnie na blogu. Tak, wiem, kolejny blog. xd Ale rozdziały na nim będą ukazywały się bardzo nieregularnie, tylko wtedy, gdy usiądę i dla przyjemności napiszę co nieco. Zdradzę tylko, że w opowiadaniu wystąpi Niall Horan. Na zwiastun i szablon muszę poczekać także powoli. Może jak skończę, któryś z dotychczasowych blogów to wezmę to "na pełen etat". :) Jeszcze nie wiem. O wszystkim Was poinformuję.
PS. Oczywiście w książcę nie wystąpi Niall. Opowiadanie będzie próbą, czy cokolwiek mi z tego wyjdzie. c;
To tak... Będę się zbierać. ^^
Do zobaczenia!
Hej! ;*
Em, tak wiem, tutaj też się spóźniłam, ale już nie tak strasznie jak na Adasia! xd Musicie wybaczyć, ale sami pewmie wiecie, co te wakacje robią z człowiekiem. :D
Rozdział krótki, przepełniony dużą dawką szczęśliwej miłości. xd Efekt był zamierzony. Sami wiecie, że nie często zdarza mi się pisać takie rozdziały, a ja muszę pokazać jak oni bardzo się wielbią. c;
Hm, mam jeszcze jedną sprawę. Mianowicie głupia ja wymyśliła sobie, że napiszę książkę. Jednakże stwierdziłam, że mogę to publikować równocześnie na blogu. Tak, wiem, kolejny blog. xd Ale rozdziały na nim będą ukazywały się bardzo nieregularnie, tylko wtedy, gdy usiądę i dla przyjemności napiszę co nieco. Zdradzę tylko, że w opowiadaniu wystąpi Niall Horan. Na zwiastun i szablon muszę poczekać także powoli. Może jak skończę, któryś z dotychczasowych blogów to wezmę to "na pełen etat". :) Jeszcze nie wiem. O wszystkim Was poinformuję.
PS. Oczywiście w książcę nie wystąpi Niall. Opowiadanie będzie próbą, czy cokolwiek mi z tego wyjdzie. c;
To tak... Będę się zbierać. ^^
Do zobaczenia!
Miło się czytało ten rozdział ;-) Taki pełny uczuć i szczęścia ;) I mam nadzieję, że tak będzie najdłużej ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam;*
Dziękuję ślicznie za opinię. ^^
UsuńPozdrawiam. <3
Aaah boże! Jak ja kocham patrzeć na ich szczęście! Niech oni zamieszkają razem i wtedy nie będzie problemu z rozstaniem. To takie piękne, że gdy Harry jest przy Lily ona nie myśli o żadnych złych rzeczach i wyrywa się od rzeczywistości! Błagam niech oni wezmą ślub!
OdpowiedzUsuńWidać, że Harry stara się, żeby Lily była z nim szczęśliwa! I te miejsce w które ją zabrał to pewnie raj. Już sobie wyobrażam to miejsce. Coś tylko dla nich. Spisałaś się na medal, błagam nie każ nam czekać tak długo ;o
Pozdrawiam <3
Haha, zapędzasz się. xd
UsuńPamiętaj, że Lily chodzi jeszcze do szkoły i ma popapranych rodziców!
Dziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam! <3
Awawawawww, jakie to kooochane! <3 To takie cudowne, że Harry dał szansę Lily i teraz są taaacy szczęśliwi! Bellamy ma rację! Niech wezmą ślub! Najlepiej takie tajnie, nie? Wiesz, żeby rodzice nic nie wiedzieli. O! Najlepiej w Las Vegas, tak! Dobra, zapędzam się, nie sądzisz xd?
OdpowiedzUsuńO jejuu, też chcę, żeby ktoś mnie zabrał w takie miejsce! Harry jest taaki kochany! <3 Ten rozdział wyszedł ci IDEALNIE! Możesz być z niego dumna! <3
Teraz pozostaje mi czekać na kolejny, tym razem nie każ tyle czekać!
Pozdrawiam :*
Ty też się nie zapędzaj, słonko. xd
UsuńDziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam! <3
Cześć kochana! ;*
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że ogromnie się cieszę, że planujesz opowiadanie z Niallem! Wiesz, że go uwielbiam, kocham i w ogóle, a jakoś mało opowiadań czytam o nim w roli głównej. W zasadzie to chyba żadnego nie czytam. ;o Tak więc dziękuję Ci za to. :D Nie mogę doczekać się, aż wreszcie ta historia ruszy. :) Tak właśnie się zastanawiałam, że zamierzasz wydać książkę FF o 1D, przy czym takich raczej się nie wydaje. :D Dobrze, że to wyjaśniłaś. :D Ja też piszę książkę, ale póki co idzie mi to mizernie, bo nie mam czasu. :( Ale nie chcę publikować, może kiedyś będzie to dla Was niespodzianka? ;)
Ale się rozgadałam. :D Przechodzę do rozdziału.
Szkoda, że taki krótki, ale idealnie ukazuje, jak Lily i Harry się uwielbiają. Są dla siebie stworzeni, są tymi jedynymi, drugą połówką jabłka. Bardzo przyjemnie się o nich czyta i szczerze, to zazdroszczę Lily tych wszystkich uścisków, pocałunków i chwil spędzonych z Harrym. Przez to opowiadanie bardzo go polubiłam. Zawsze uważałam, że jest przystojny, ale teraz tak mnie pociąga, że czasami z trudem daję radę przeczytać rozdział. :D Gdy tak opisywałaś śpiącego loczka, to miałam dreszcze na ciele i wyobrażałam sobie, że to on mnie przytula i w ogóle... Eh... Jak Ty to robisz, że tak bardzo to przeżywam i czuję? :D Kurde, bo jeszcze się w nim zakocham! :D
Mam takie nieprzyjemne wrażenie, że wydarzy się coś złego. Że ich szczęście zostanie zakłócone. Ostatnie myśli Lily jeszcze bardziej mnie zmartwiły. Ona ukrywa go przed rodzicami. To oczywiste, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw. Może akurat będą mieli do niej jakąś sprawę i wejdą do pokoju, a tam zobaczą Harrego? Jejku, boję się takiej sytuacji. Mam jednak nadzieję, że oni się nie poddadzą, bo w końcu tak bardzo się kochają.
Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! :)
Pozdrawiam! <3
Ojej! <3
UsuńA ja bardzo się cieszę, że będziesz mi tam towarzyszyć.^^
Powodzenia z książką, na pewno Ci się uda! c:
Krótki miał być. Następny będzie sporo dłuższy. :)
Proszę Cię! Ty nawet nie wiesz, jak ja jej cholernie zazdroszczę! :c Gdzie znaleźć takiego faceta na tym świecie, ja się pytam?!
Ja umieram, jak go opisuję, a to jak spał, wprost zwalało mnie z krzesła. ;-;
Ja już się w nim dawno zakochałam! <33
Nie bój się, będę okrutniejsza. xd
Dziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam! <3
Hej, przepraszam, nie skomentowałam tych ostatnich, trzech rozdziałów. Były piękne, popłakałam się! Boję się tylko co będzie, gdy rodzice Lil sie dowiedzą o Harrym! Kocham ! M xx
OdpowiedzUsuńNic się nie stało. c;
UsuńDziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam! <3
Nonie! Rozwalasz mnie tą Lilijką, to takie piękne!<3
OdpowiedzUsuńSą tacy uroczy, tylko pozazdrościć:C Ale jedno jest pewne, są dla siebie stworzeni:D Mogłabyś robić więcej takich słodziutkich rozdziałów, ale znając ciebie zaraz przywalisz taką akcją, że umrę xd
Nie głupia, pomysł z książką świetny! Zresztą ty wiesz co ja o tym myślę :3
Mam nadzieję, że ci się uda ;)
Życzę duuuuuużo weny;*
Ściskam ~ Lilly <3
Haha, jeszcze długo będę Cię nią rozwalać! xd
UsuńNie no, tak od razu to chyba nie umrzesz. ;p
Dziękuję ślicznie za komentarz. ^^
Pozdrawiam! <33
Jejciu jacy oni są uroczy!
OdpowiedzUsuńPo prostu zazdroszczę Lily, że znalazła kogoś takiego jak Harry. Może mu się zwierzać, droczyć się z nim. Och no cudnie! :)
Razem są ze sobą szczęśliwi i muszę przyznać, że do siebie idealnie pasować.
To takie słodkie, że Harry codziennie przyjeżdża po pracy do swojej dziewczyny. A to miejsce, które jej pokazał? Najlepszy chłopak na świecie! :)
Wszystko wydaje się być takie pozytywne, gdy są razem, ale mam wrażenie, że nie długo to potrwa. Coś się stanie - na pewno i niestety. Pozostaje nam tylko wszystkim wyczekiwać na tą
zmianę akcji :c
Ale staram się nie myśleć o tym co będzie bo teraz wszystko idealnie mi pasuje!
Pozdrawiam i życzę weny! :*
Też jej strasznie zazdroszczę. ;C
UsuńDziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam! <3
Wkurzyłam się sama na siebie i żeby się odstresować postanowiłam wpaść na Twojego bloga i poprawić sobie humor rozdziałem xd Jak dobrze, że zostawiłam go sobie na później ^^
OdpowiedzUsuńÓsemka jest tak słodka, że gdybym mogła to śpiewałabym tęczowymi nutami xd
A tak poważnie, toż to Ci bardzo uroczo wyszło *.*
Cieszę się, że dałaś im tą (zasłużoną) chwilę wytchnienia ^^
Oni są tak szaleńczo zakochani w sobie, że to aż nie poprawne xd
Ekhm... Rodzice jak widzę nadal bardzo "interesują" się swoim dzieckiem, że nawet nie zauważyli, że Harry od czterech miesięcy codziennie przebywa w Lily pokoju do późna xd
Aż dreszcz mnie przechodzi jak sobie pomyślę, że to wszystko zniszczysz. Matko... Ja się chyba załamię, jak do tego dojdzie ;c
Może tak dla wszystkich Twoich UKOCHANYCH czytelników napiszesz jeszcze jeden przeuroczy rozdział? Bo uwierz, ale ten jest o dziesięć za mało, aby wynagrodzić nam nasz późniejszy płacz i rozstrojenie emocjonalne!
A teraz wybacz, ale przez tą piosenkę nie umiem poprawnie funkcjonować *.*
Pozdrawiam i mnóstwo weny, kochana!
Mei.
Ps. Nie rozumiem, jak Lily może spokojnie czytać książkę i ziewać, kiedy koło niej leży taka przystojna bestia! Toż to jest nie do pomyślenia, o!
Hah, widzisz, nerwy i tak Ci nic nie dały! xd
UsuńDa się śpiewać tęczowymi nutami? o.O Naucz mnie! xd
Oj, tak zasłużoną. c;
Haha, no nie? Powinno się ich w jakimś zakładzie zamkniętym umieścić za tą miłość! :D
Taak, jej rodzice... Mogę nie komentować?
Napiszę. ;]
Dziękuję ślicznie za opinię! ^^
Pozdrawiam!
PS. No ja właśnie nie wiem!
Hej :)
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle spóźniona :/
Ten rozdział był okropny i w ogóle taki wstrętny. Nie podobał mi się.
Żart. Haha
Po prostu ciągle dodaję na twoich blogach pozytywne komentarze. Jak ty to robisz? :)
Uwielbiam Harry'ego. Taki idealny facet :D Udzielasz może lekcji jak sprawić by taki był? Bo aj ostatnio zorientowałam się, że nie umiem z niego zrobić kochanego Harry'ego :(
Jak coś to ja chętnie skorzystam z tych lekcji xD
Co do rozdziału... Znowu był cudowny i taki pełen uczuć...
Naprawdę muszę dostać zakaz czytania twoich opowiadań.
Co się wszyscy nagle na książki uwzięli?! xD
Buziaki ;*